Kobiety w pewnym wieku...

Uwielbiam spotkania z koleżankami z branży blogerskiej, można wreszcie nagadać się o nowinkach w blogowaniu, poznać nowe blogerki i wymienić się doświadczeniami. I tak właśnie okazja zdarzyła się.

12.12.2019 w pewną popołudniową niedzielę w Nowej Hucie, bardzo przyjemnym lokalu na ul. Zielonej 13 I wcale pechowo nie było, bo w dobrych humorach i z naładowanymi bateriami wróciłam do domu :-)

Przy pysznej mojej ulubionej kawie latte, rozmawiałyśmy o nowościach kosmetycznych i oczywiście książkowych, no i wiadomo, grudzień zobowiązuje do klimatów świątecznych. Kilka firm umiliło nam spotkanie prezentami, dając możliwości poznania ich produktów. Jako że ja nie mam tak dużego doświadczenia w

kosmetyce, parę firm było dla mnie totalną nowością i bardzo się cieszę, że będę mogła je osobiście przetestować :-)

Od Drogeria natura, już miałam okazję poznać wcześniej markę kobo, choć nie aż tak w wielkiej okazałości, muszę wam się przyznać, że mając nastoletnią córkę, testujemy razem :-)

Revers cosmetics najbardziej ucieszyły mnie cienie i do konturowania twarzy, akurat te produkty mi się skończyły ;-P

Marka Conte i tu muszę dodać, że ta marka często wyświetla mi się na instagramie, chyba nie muszę dodawać, że minę miałam bezcenną, gdy koleżanka mi wręczyła upominek z produktami tej marki ;-)

Marka Ava laboratorium tej marki nie znam, jestem ciekawa bardzo testów, zwłaszcza że mam cerę wymagającą a serum wydaje się ciekawym produktem i składnik z tamaryndowca indyjskiego bardzo mnie zaciekawił...

Lata temu używałam żele do mycia z Bingospa, ale taki wtedy wysyp był nowych firm, że już nie powróciłam do tej marki, teraz za to doceniłam nowe produkty. Szampon z keratyną i krem arganowy do mycia już stały się moimi ulubieńcami, a i krem do twarzy, idealny pod makijaż ;-)

Od Targi Beauty day dostałam mleczko do twarzy marki Natura Siberica oraz kosmetyczkę, którą przywłaszczył sobie mąż, stwierdzając, że jest idealna na kosmetyki, gdy jedzie w delegację :-p

Od Mediheal maseczki w płachcie. Które już przetestowałam. Bardzo fajne produkty i gorąco polecam, całkiem nowy wyraz twarzy zyskuje się ;-)

Marka Marion zauroczyła mnie zabawnymi kremami do rąk. Pięknie pachną, skóra jest idealnie gładka i jeszcze raz muszę wspomnieć, opakowanie zachwyca wszystkich, którzy widzą, jak wyciągam z torebki, od razu są pytania, co to jest :-D

Dodatkowo maseczki, które sprawiedliwie rozdzieliłam pomiędzy córką, wiadomo, dla mnie ostały się te na zmarszczki :-p

Natomiast produkty do włosów, też zgarnęła córka. Jako że jest fanką vege, to skład 98% naturalnych, przemówił do niej.

Marka Eveline cosmetics znam od dawna, nawet mam kilka produktów w swojej kosmetyczce. Teraz będę testować krem do twarzy, krem do rąk oraz tusz do rzęs.

Poniższy żel do powiek,od Farmapol to mój must have, od razu go użyłam i stał się moim ulubionym produktem. Krem do skóry, czeka na swoje pięć minut, ale to kwestia czasu.

Natura Siberica i jej cudowne produkty, zapakowane tajemniczo, skrywały naturę w sobie. Serum z czarnym kawiorem, to pełen klasy luksus i tutaj muszę powiedzieć, że już kocham tą markę...

Świece zapachowe, to moje ulubione dizajn w domu. Praktycznie w każdym pomieszczeniu mam je, uwielbiam zapachy a ten od Bispol wprowadził świąteczny klimat swoim zapachem jabłek z cynamonem :-)

Krople do oczu Dexoftyal, okazały się wspaniałym prezentem dla mojego męża, który na co dzień pracuje w trasie i przy komputerach. Naszczęście książka została mi, co sprawiło mi największą frajdę :-)

Drogeria Rossmann sprawiła mi dużo radości swoim produktem, akurat zastanawiałam się nad zakupem szczoteczki do twarzy. Nowej szczoteczki, bo stara zużyta prosiła się już o wymianę, a muszę przyznać, że to praktyczny produkt w pielęgnacji twarzy...