Pamiętam za dziecka że u dziadka w ogrodzie stało kilka uli, takie kolorowe, jak u George jednego z bohaterów opowiadania książki "Historia pszczół". Po śmierci dziadka i pszczoły
zniknęły, ale ja pamięć o nich pielęgnuje. Po przeczytaniu tej książki myślę poważnie by zainwestować w taki ul, w końcu to moje marzenie od lat, a jak nie teraz to kiedy :-)
Trzy historie na przestrzeni trzech czasów. Pierwsza historia przeplata się historią drugą i trzecią na zmianę. Trzech bohaterów i każdy na swój sposób związany z pszczołami. Jak się zaczęło, jak się potoczyły losy oraz jaki był koniec....choć nadzieja zawsze jest.
W każdym pokoleniu stoczymy walkę, będą ofiary nie tylko w pszczołach. Poznamy zachowanie społeczeństwa i ich reakcję na wynalazki Williama. Poznamy cierpliwość bliskich George oraz poświęcenie Tao. Każda postać ma swoją tożsamość i każda na swój sposób przeżywa relację między rodziną i pszczołami. Dla jednych pszczoły są drzwiami do sukcesu, dla drugich tradycją a dla trzecich pokorą. Jedno ich łączy to miłość do tych stworzeń.
Bo pasja do pszczół to coś więcej niż pasja, to walka o lepsze jutro.
Opis: ze strony www.wydawnictwoliterackie.pl
"... Historia pszczół to do bólu prawdziwa powieść doskonale ukazująca meandry ludzkiej psychiki, napięcia między rodzicami i dziećmi, dojmującą szarość dnia codziennego i pasję, która daje siłę do walki o lepsze jutro. Maja Lunde porusza te wszystkie tematy snując równoległą i porywającą opowieść o niezwykłych owadach, ich miejscu w przyrodzie i ludzkiej cywilizacji..."
Przekład: Anna Marciniakówna
Oryginalny tytuł: Bienes Historie, roman
Data premiery: kwiecień 206
Format: 130x205 mm
Oprawa: twarda
Liczba stron: 520
Czytałam, polecam ;-)
OdpowiedzUsuń