Korzystając z długiego urlopu świątecznego, zaczęłam dużo czytać i to parę książek na raz :-) pewnie się zastanawiacie jak to ogarniam by nie pomylić faktów jednej książki z drugą ? To nic trudnego każdą książkę mam w innym pomieszczeniu i wchodząc do danego pokoju by sobie poczytać to tak jak bym wchodziła w inny świat, daną książkę kojarzę z odpowiednim pomieszczeniem i to mój sposób na ogarnięcie tego :-)
Więc tą książkę czytałam sobie w pokoju gdzie teraz pisze ten post w czarnym
fotelu wyłożonym skórą owczą :-)
Książkę "Dom nad jeziorem smutku" otrzymałam w prezencie pod choinkę. Najpierw książkę pożyczyłam koleżance, która zainteresowała się moim prezentem, to ona pięknie mi ją ustnie zrecenzowała i to ona zachęciła mnie bym jednak i ja ją przeczytała. Więc pewnego dnia oglądając książkę z każdej strony i zamierzając się z parę razy, w końcu zaczęłam pierwszy rozdział i tak lektura mnie pochłonęła jak to jezioro smutku :-)
Powieść w której akcja toczy się w małej mieścinie Leniwie na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Nie ma wątków sensacyjnych, choć matka bohaterek ginie w jeziorze. Nie polecana jako poradnik dla dorastających dziewcząt - te bowiem całe dnie spędzają włócząc się po okolicy bez nadzoru ( ich ekscentryczna ciotka żyje we własnym świecie). Czyta się dla budowanego nastroju - tajemnicy. Ostatni rozdział, wyjaśnia wiele zagadek. To powieść raczej dla koneserów lubiących ambitniejszą literaturę.
książka która z okładki pierwsze moje wrażenie zrobiła negatywne, bo nie lubię czytać dramatu, thrillerów i horrorów, ale chyba z byt pochopnie oceniałam ją, czytając wciągnęłam się w lekturę i nie była taką straszną ;-)
Zapowiada sie bardzo ciekawie.!
OdpowiedzUsuńLubie ksiazki owiane tajemnica. Najlepiej gdy do samego końca nic nie jest wyjaśnione i ciezko się czegoś domyslic.!
A mnie akurat okładka się spodobała i poszukam tej książki :) zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie jest aż taka mroczna, jak z okładki się wydaje.
OdpowiedzUsuń