Ktoś, kogo znamy

Recenzja pisana na gorąco, wczoraj zaczęłam czytać i dziś po południu skończyłam. Tak, to dobra powieść, czyta się przyjemnie, o ile nie za bardzo wczujemy się w położenie bohaterów, ale to trudne do osiągnięcia i nie raz będziecie mieć serce w przełyku...

Jedno wam powiem, w tym mieście po tej historii, nikt już nie pomyśli o romansie, zdradzie a mężowie, będą najwierniejsi swoim żoną. Ta historia wstrząsnęła miasteczkiem i każdy był częścią tej masakry. No ale cóż, tak to jest, gdy wtyka się nos w nie swoje sprawy.

Mistrzostwo dla autorki, że potrafiła bezbłędnie chronologicznie ustawić zdarzenia. Normalnie ja bym się pogubiła w tym, co, gdzie, kto, kiedy i z kim itp. Powieść porusza temat sąsiedzkich relacji, zażyłości z niektórymi oraz uczciwości, pomimo że ta uczciwość podkopuje autorytet ich. Ale tu chodzi tylko o jedno, dojść do prawdy i odciągnąć zarzuty od siebie i swojej rodziny.

Opis:

 Na cichym przedmieściu pewnego miasteczka, położonego w odległości dwóch godzin jazdy od Nowego Jorku, ktoś włamuje się do domów – i przede wszystkim do komputerów ich właścicieli. Poznaje ich głęboko skrywane sekrety i prawdopodobnie część z nich wkrótce ujawni. Mieszkańcy zaczynają się bać…
Kim jest włamywacz i czego mógł się do tej pory dowiedzieć? Po dwóch anonimowych listach z przeprosinami, które otrzymały ofiary włamań, w okolicy zaczynają krążyć plotki na temat sprawcy, piętrzą się podejrzenia. A po zamordowaniu kobiety, do której wcześniej także się włamano, napięcie sięga zenitu.
Kto i dlaczego ją zabił? Kto wie o sąsiadach znacznie więcej, niż chce ujawnić? I jak daleko się posuną ci wszyscy z pozoru przemili sąsiedzi z przedmieścia, aby ochronić swoje tajemnice…
Może nie znasz swoich sąsiadów tak dobrze, jak Ci się wydawało...

Info:
Tytuł: Ktoś, kogo znamy
Autor: Shari Lapena
Tłumaczenie: Piotr Kuś
Wydawnictwo: Zysk i S-ska
Stron: 335
Okładka: miękka z zakładkami
Gatunek: Kryminał, thriller
Data wydania: styczeń 2020