18:56

Nazywają mnie śmierć.


Nazywają mnie śmierć

Jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją, spodziewałam się typowej biografii, a tu przyjemna powieść, przynajmniej dla czytelnika, współczuje natomiast ofiarom Julio Santana.
Reportaż najbardziej jest naciskany do korzeni powstania sylwetki mordercy, pierwsze lata młodzieńcze, które odcisnęły piętno na Julio. Życie młodzieńca po pierwszym zleceniu, które wykonał dla współczucia do wujka, odmieniło losy. Bardzo ciekawym portretem jest tu również nauczyciel i
wujek w jednym Julio. Cicero dobrze wiedział, co robi i bez żadnych skrupułów wciągnął młodego w zawód. Julio, już lata później, dowiedział się wiele prawd  o wuju, które poróżniły ich później.

Ciekawą historią jest tu opisana pierwsza miłość mordercy, z jakim namaszczeniem opowiadał o swoich pierwszych spotkaniach i doznaniach w miłości, jak i o porażce i zdradzie. A później przyszła nowa miłość i nowe zmartwienia, gdy już będąc po ślubie, wyszły na wierzch tajemnice Julio.
Życie nie szczędzi nikogo, czasem fakt, nie żal takiego, co zasłużył sobie na śmierć, ale jak to w pracy, zdarzają się wpadki....i takie wpadki kosztują życie niewinnych istot.  A pokuta w postaci odmawiania modlitwy po już tak nie pomaga na sumienie.
Zabić prawie 500 osób i żyć jak by nic, czy da się tak żyć?

Opis:
,,To historia chłopca, który mógł zostać rybakiem, jak jego przodkowie, ale stał się jednym z najbardziej skutecznych płatnych zabójców na świecie. Júlio Santana ma na sumieniu 492 osoby i nadal żyje na wolności gdzieś w Brazylii. Po realizacji zlecenia Júlio zawsze odmawia 10 razy Zdrowaś Mario i 20 razy Ojcze nasz, by prosić Boga o wybaczenie. Boi się, że skończy w piekle. Júlio nie zabija w imię żadnej ideologii - to jego zawód, którego nauczył się od wuja Cicero, gdy skończył 17 lat. W swojej 35-letniej karierze Júlio każdą z ofiar wpisywał do notesu z okładką z Kaczorem Donaldem. Autor książki, Klester Cavalcanti, sprawia, że czytelnik obserwuje bohatera z bardzo bliska - widzi jego dramaty, marzenia, pasje i słabości. Poznaje go nie tylko jako płatnego zabójcę, ale także jako dobrego syna, kochającego ojca i wiernego męża. Przeprowadzanie wywiadów z bohaterem książki, sprawdzanie faktów, rozmowy ze świadkami zajęły autorowi 7 lat..."




Info:
  • Tytuł oryginału: O nome da morte
  • Tłumaczenie: Joanna Kuhn
  • Wydanie: 1
  • Data wydania: 24.04.2019
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Liczba stron: 320
  • Format: 13.5 x 21.0 cm
  • Autor: Klester Cavalcanti

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam na instagram, tam jestem codziennie ;-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Kobiety w pewnym wieku... , Blogger